Tagi

, , ,

Ppłk Azrael nie pytał bez kozery: Jedziesz z Trójmiasta, czy W-wy?. Spodziewaj się wejścia celników do autobusu 😦

Przez: wychodźca w 18 Wrzesień 2011
o 07:18

za pomocą Clock is ticking « notatki na mankietach.

Zgrzyt nastpil jakiejs poltorej godziny drogi od Szczecina.

Zatrzymala nas polska kontrola graniczna w celu sprawdzenia dokumentow i tu zaczely sie moje problemy. Byl to 23 wrzesnia, czyli dokladnie 3 miesiace od czasu wjazdu do strefy shengen. Straznicy oswiadczyli, ze termin 90 dni zostal przekroczony i…. chcieli mnie zatrzymac. Procedura wyglada tak: musialabym opuscic autobus, wsadziliby mnie do swojego samochodu i zawiezli do njblizszego posterunku. Poniewaz pora dosc pozna, wiec nie zdazyliby wypelnic wszystkich formalnosci i wypuscili mnie dopiero nastepnego dnia z nakazem opuszczenia Polski w ciagu najblizszych 24 godzin oraz zakazem wjazdu do strefy shengen przez najblizsze 10 lat….

Co sie nerwow najadlam to moje. Caly postoj, sprawdzanie, wydzwanianie do szefostwa etc. zajelo dobra godzine, poczem puszczono mnie wolno. Okazalo sie, ze figuruje w bazie pesel i na tej podstawie uznano, ze jestem obywatelem polskim, wiec nie naruszylam prawa… oczywiscie od poczatku twierdzilam, ze (zgodnie z prawda) nie mam zadnego dokumentu polskiego i dlatego podróżuję tylko na paszporcie amerykanskim. Straznicy na koniec ostrzegli mnie, ze jesli zatrzyma nas niemiecka kontrola graniczna, to bede miala jeszcze wieksze problemy….

za pomocą Na drugim kontynencie « notatki na mankietach.