Tagi

, , , , , , , , , , , , , , ,

Odcinek poprzedni ➡ Spod lady: Syndrom Arianny

Arianna od swego zarania stanowiła niedościgły wzorzec i inspirację piratów kRajowych, aczkolwiek sama zaczynała skromnie DELIVERING NEWS AND OPINION SINCE MAY 9, 2005 The Huffington Post | The Blog.
Cała różnica między Huffington Post a Salon24.pl jest taka, jak między demokracją a demokraturą i została skomentowana przez tłumaczkę Arianny. Trzecim symptomem SA jest zatem bezczelne  łganie wszem i wobec, że Nasza Klasa, Blip czy Demotywatory nie zostały żywcem zerżnięte od Amerykanów.

Mam nadzieje, ze doszło, ze s24 w 2006 byl projektem unikalnym. I ze to co robi The HP teraz a open.salon.com czyli salon za chwile, my robimy od prawie 3 lat. Gdyby chciał Pan uzyskać dodatkowe odpowiedzi zapraszam na salon24.pl. rk

via Wierzyć Krawczykowi? | Jackowo o Ubekistanie.

Z powyższej falandyzacji wynika więc, że to, co Arianna robi od maja 2005, zostało zainspirowane przez Jankego w październiku 2006 🙄 a internet został wymyślony osobiście przez Wałęsę na spółkę z Gore 😮

A „kRajowe” Nasze Klasy, Blipy czy Demotywatory są tylko tanimi imitacjami malowanych ptaków z importu.

Inwokacja do symptomu numer 4

nie wrzucałem tego tekstu na Niepoprawnych. Wycofałem się z tamtego przybytku. Miałbym ryzykować zarzucenie mi Katynia czy morderstwa rotmistrza Pileckiego? A ostatnio pojawiła się taka konfabulacja jednego z tamtejszych trolli. Podejrzewam, że za to poleciałbym.

via Blog Kirkera: Kapuściany antykomunizm.

Czwartym symptomem syndromu jest bowiem bezpardonowa ksenofobiczna cenzura, którą każdy Ubekistańczyk ma wpisaną w geny. Typowym wyjściem z bana w błogosferze RP jest więc założenie czegoś własnego. Skuteczność takowego wyjścia jest raczej problematyczna i dyskusyjna, ale „ciasne ale własne” jest wyryte wielkimi bukwami pod czaszką każdego krapola. „Nowe” zazwyczaj znacznie przewyższa stare pod względem ostrości własnej cenzury. Guberniacy już tak mają.

Co je moje to je moje

Wespół w zespół z Bernardem, Rzepką i Yarrokiem uruchomiliśmy portal Blogpress.pl . Komentujący politykę mają więc kolejne miejsce w polskiej części sieci. Nie mierzymy się z Salonem24, i nie mamy aspiracji żeby mierzyć się w przyszłości. Zbudowaliśmy nowe…

Tymczasem na zdrowy chłopski rozum wystarczy założyć sobie osobisty blog na blogspocie a własną agregację swoich ulubionych blogów publikować własnym widżetem. Do tego nikt nie potrzebuje żadnej integracji z żadnym blogpressem czy poprawczakiem, żadnej redakcji ani żadnego SG. Tu o tym widżecie po polsku a poniżej demo tegoż gadżecika:

Polskie blogspoty

To samo zresztą twierdził sam c² zaraz po ataku hackerskim na fundację Maryli – ale później zmienił zdanie i założył sobie portal blogpress. Obecnie c² jest wyznawcą doktryny komentowania na przyczepkę na najpopularniejszych z blogów tzw. „prawicowych”. Tymczasem lepszym sposobem na zwiększenie zasięgu jest tzw. efekt wykopu a do dyskusji służą przecież fora.

Portret użytkownika ckwadrat

Errato

ckwadrat, sob., 18/10/2008 – 22:23
Żeby zminimalizować skutki ewentualnego ataku hakerskiego, którego padliśmy wczoraj/dzisiaj ofiarą, lepiej aby blogerzy posiadali rozproszone macierzyste blogi. Tak jak to zresztą było i jest w cywilizowanym świecie. Było też tak i w Polsce, zanim powstała “platforma” Salon24.
Portret użytkownika ckwadrat

A tutaj (czy w innym agregatorze)

ckwadrat, sob., 18/10/2008 – 22:25
Wpisy z blogów mogą być agregowane i komentowane. Bezpieczniej jednak mieć swojego bloga na niezależnej platformie, bez moderacji, bez redakcji, jak np. www.blogger.com

c² mógłby tu też uczciwie dodać:

nie na polskim serwerze

, ale chyba obawiał się, że popełni zbrodnię antypolonizmu i zostanie zesłany do Jedwabnego, chociaż każdy przedszkolak wie, że wszystkimi serwerami z końcówką pl zawiadują pułkownicy WSI.

Moglibyście też kiedyś nauczyć się dyskutowania na gruncie neutralnym bez niepotrzebnego obszczywania hydrantów wokół własnych terytoriów

Najlepiej syndrom Arianny opisał przed rokiem nielubiegazety, ale bez wzajemnego linkowania frazami i tak nigdy nie powstanie żadna pajęczyna sieci RP i żadne teksty nie wypozycjonują się same przez się w żadnych wyszukiwarkach LINKUJMY! - akcja hipertextowa. Typowym odsyłaczem kRajowym jest bowiem jakieś „linkowanie opisowe” rodem z prasy papierowej

MarkD pisze…
Pisałem u MF, że może by już zająć się czymś konstruktywnie. Ale ten wpis był potrzebny.
Pozdrawiam
7 grudnia 2009 10:16

Stawiam piwo, że nikt nie trafi z powyższego komentarzyka do listy MF, która sama w sobie jest himalajami lamerstwa i nie zawiera odsyłaczy ani do zlikwidowanych blogów, ani do blogów, na które wyemigrowali wychodźcy i wygnańcy z salonki.

Ale podążmy za sugestią MarkDa i spróbujmy wykoncypować „coś konstruktywnego”. IMHO niezłym konceptem są szatnie w rodzaju piwnicy pod Jankesami czy szatni niezanudzonych. Lecz każdy internauta jest w stanie założyć sobie za darmo w ciągu pięciu minut swoją własną publiczną szatnię. Dodatkowo każdy gmail zawiera osobistą szafę, której część można upublicznić lub nie. Dla odróżnienia od szatni z moderacją i redakcją nazwijmy to publiczną szafą 😉

Utylizacja szaf i szatni pozwala blogerowi prowadzić tylko jeden blog autorski, zamiast splogować wzorem wieszatiela FYMa czy też zAsraela. Szafy i szatnie oszczędzają czas autora – odpada konieczność dublowania wpisów na kilku platformach. Łącznikiem pomiędzy blogerami pozostają szafy i zagraniczne serwisy społecznościowe w rodzaju Twittera.

jak już tłumaczylem, pisać na cztery ręce i pięć blogow naraz, to będę mógł chyba dopiero na emeryturze, do ktorej jeszcze mi trochę zostało. Proszę kopiować i rozpowszechniać z moim błogosławienstwem, ale na wszystkich polecanych blogach naraz po prostu nie wydolę.

via Kup pan paszport: Kanadyjski współpracownik w-wskiego Expatpolu.